niedziela, 16 marca 2014

I kolejna...






Ten tydzień był bardzo dziwny. Zachorowałam, przez 3 dni nie wychodziłam z domu. Na dodatek noga znowu się odzywa... No trudno. Przynajmniej włosy w tym tygodniu pozytywnie mnie zaskoczyły. Przestały się plątać, nie są już tak bardzo przesuszone. I nawet się ładnie pofalowały! Oczywiście było więcej pozytywów: zaczęło świecić słoneczko (niestety nie na długo), przyszła do mnie paczuszka i znalazłam Tangle Teezer w dobrej cenie. Zastanawiam się czy go nie zamówić. 
Zauważyłam też, że włosy nie potrzebują już tak częstego olejowania i że do szczęścia wystarczyłaby im maska ajurwedyjska. Ale marzeń jest miesiącem olejowania, więc staram się nakładać jakiś olej przed każdym myciem. Kupiłam niedawno rycynowy na skalp, ponieważ chcę zobaczyć, czy faktycznie wzmacnia włosy i przyspiesza porost. Jest to moja trzecia butelka, ale dwie wcześniejsze używałam bardzo nieregularnie i przede wszystkim do twarzy, rzęs i...zakoli. Na długość standardowo: lniany lub z pestek winogron. 

Jak już wspomniałam wcześniej, moja "Niedziela dla  włosów" zaczyna się w piątek. :)
Byłam tak zmęczona po powrocie do domu, że po przyjściu do pokoju od razu padłam na łóżko i obudziłam się o 20. Potem miałam lekki dylemat co na noc nałożyć na włosy, bo w sobotę nigdzie nie miałam wychodzić, więc śmiało można włosy olejować. Wybór padł na olej z pestek winogron, bo lniany niestety zbyt intensywnie pachnie, a chciałam normalnie zaspać. W piątek kupiłam także glicerynę, za oszałamiającą kwotę 3zł! Dodałam około 7 kropelek (nie wiem ile się dodaje, ale nie chciałam pierwszy raz przesadzić) do miski z olejem i nałożyłam wszystko od ucha w dół. Skalp naolejowałam olejem rycynowym. Słyszałam wiele opinii, że ciężko go zmyć, ale miałam go już wcześniej i nie zauważyłam takiego problemu.






W sobotę rano było już mało śladów oleju na włosach i skalpie, więc dołożyłam jeszcze trochę, również z gliceryną. Pod wieczór wypadałoby czymś zemulgować maskę, wybór padł na niebieską Isanę, która jest do tego bardzo dobra. Poza tym jest tania i wydajna, więc śmiało mogę nakładać jej dużo. Potem naszła mnie myśl, że można przecież wykorzystać dobrodziejstwa sauny, która ma dobry wpływ dla moich włosów. Dołożyłam jeszcze mieszankę miodu i maski Romantic i udałam się na relaksujące posiedzenie w saunie. Po około 20 minutach wyszłam stamtąd, zmyłam całość Czarnym Mydłem Babuszki Agaffi (używam go stanowczo za często, ale jest świetne!). Potem doszłam do wniosku, że w sumie nie mam co robić, więc nałożyłam maskę ajurwedyjską i znów poszłam do sauny. :D
Po 15 minutach zmyłam ją i byłam zaskoczona niezwykłą gładkością włosów. Gdy już podeschły, były baaaaaardzo nawilżone. 







Na noc zrobiłam sobie koka. I to był zły wybór. W większości przypadków moje włosy po kokach są bardzo suche i tym razem było tak samo. W niedzielę po południu jednak podjęłam "akcję reanimację" i nałożyłam na skalp olej rycynowy, a na włosy kończący się już olejek arganowy...



...tym razem bez dodatku gliceryny, chociaż miałam zamiar dodawać ją do wszystkiego. :D
Nie było potrzeby emulgowania, więc włosy umyłam szamponem fińskim (skalp) i balsamem fińskim (długość). 



Potem na skalp balsam na kwiatowym propolisie...



...oraz maska ajurwedyjska (po której włosy mają szybciej rosnąć)... 


...i tajemnicza maska na długość. ;>




Kosmetyki były na włosach około godziny i....




...wyszła z tego kupa. No inaczej się tego nie da określić niestety. Włosy są spuszone, nie błyszczą się, brakuje im nawilżenia. I końcówki wyglądają coraz gorzej. Myślę, że przy podcięciu pójdzie ponad 10cm. Nie wiem dlaczego, będę musiała dokładnie przeanalizować co mogło im zaszkodzić. Na dodatek zdjęcie robione jest z dołu (i oczywiście pochyliłam głowę do przodu, bo zawsze przy robieniu zdjęć chce mi się śmiać) i włosy wyglądają na dużo krótsze. A szkoooda...

I na koniec zdjęcie grupowe (bez szamponów i balsamu fińskiego):




O nie, ten post wyszedł zdecydowanie za długi, muszę wrzucać mniej zdjęć i aż tak się nie rozpisywać. :D


25 komentarzy:

  1. Ja tam lubię jak jest dużo zdjęć... ;) Może te "włosowe" weekendy to za dużo dla Twoich włosów i dlatego tak reagują?

    PS Taki kolor włosów chciałabym mieć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie wiem, bo co tydzień robię im taką dużą dawkę odżywienia. I jak widać w innych postach, efekty są znacznie lepsze. :)

      A ja właśnie nie chcę takiego koloru...

      Usuń
    2. Gusta i guściki. ;)

      Włosy się zmieniają. Może nagle przestało im coś odpowiadać, np. konkretny kosmetyk albo taka ich ilość?

      Usuń
    3. Pora roku się zmienia, czas przyjrzeć się pielęgnacji i też dokonać jakichś zmian. ;)
      Pierwszy raz użyłam też gliceryny, a słyszałam, że mimo nawilżenia potrafi też bardzo szybko oddawać wilgoć... :)

      Usuń
  2. wow! masz przepiękne włosy, nawet jeśli zabiegi nie wyszły pomyślnie i nie ukazały ich piękna...
    UWIELBIAM rude włosy, mam w sumie podobne tylko krótsze i bardziej falowane i jednak nie tak piękne jak Twoje :))
    Czym farbujesz włoski? w postach nie znalazłam odpowiedzi, ale dopiero tu trafiłam i cieszy mnie to bo mam inspirację :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie farbuję włosów, ale chcę za niedługo zrobić eksperyment z henną. :D
      W innych postach możesz zobaczyć jak wyglądają, jeżeli mają dobry dzień. ;)
      I co ciekawsze.. Moje włosy nie są falowane, tylko proste, ale ostatnio zaczęły się zmieniać. :)

      Usuń
    2. rzeczywiście w innych postach proste a na powyższym zdjęciu..'wiedz,że coś się dzieje ' ;)
      jeżżżu, masz takie naturalne?? NIGDY w życiu bym ich nie ruszyła jakąkolwiek farbą, tudzież koloryzacją nawet naturalną typu henna. Zresztą, przestrzegam przed henną bo łączy się z włosami na stałe, malowałam henną rudą dłuugi czas(mam na myśli oczywiście tą prawdziwą a nie jakaś venitę itd.),potem był problem gdy chciałam się jej pozbyć...

      Usuń
    3. Muszę właśnie się dowiedzieć, co to jest to "coś", bo zaczyna mnie niepokoić kolejny z rzędu dzień, w którym włosy wyglądają jakby "piorun w miotłę strzelił" albo jakbym miała lecieć na zlot czarownic. :D
      Czyli muszę jeszcze przemyśleć to farbowanie. Przy takiej długości to jednak problem i poważna decyzja, bo potem wracać do naturalnego koloru... No cóż, ciężko by było. ;)

      Usuń
    4. a próbowałaś pielęgnacji typowej dla włosów kręconych i 'ugniatania' na żel lub piankę lub coś? może jednak falowane :P? no albo mają swoje foszki..;)
      A o jakiej hennie myślisz? naturalnej czyli rudej? w przypadku Twoich włosków to bezsens wg. mnie bo kolor masz właśnie rudy, piękny poza tym! jeśli zaś henna 'brązowa'(czyli henna plus indygo)to jeśli wyjdzie nie tak jak oczekujesz to kaplica, bo ściąganie koloru mogłoby się skończyć zielenią. Chyba że np cassii sobie użyjesz jest niby bezbarwna, odżywia, pogrubia, daje złoty kolor/refleksy jeśli potrzymasz długo. Ale tak jak piszę ja bym nie zmieniała nic bo są PIĘKNE <3

      Usuń
    5. Próbowałam ugniatania, ale jednak to nie dla mnie. Ostatnio jednak włosy pofalowały się po koczku (poprzedni post) i skręt całkiem długo się utrzymywał.
      Chciałabym mieć włosy kasztanowe, jednak nie chcę ryzykować, bo moje włosy są odporne na farby i nie wiem jak będzie z henną. Chciałabym zmienić kolor... Ale chyba jednak zdecyduję się na bezbarwną hennę lub zrobię popularnego ostatnio glossa. Muszę poszperać w Internecie, bo w kwestii henny jestem zielona.. A nie chciałabym, żeby włosy też były zielone. ;)

      Usuń
  3. jakie długie włosy
    mi raczej nie uda się takich zapuścić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że się uda, trzeba tylko czasu. :D
      Ja mam to szczęście, że włosy rosną mi szybko, ale dopiero teraz zaczęłam to doceniać. Wcześniej denerwowałam się, że trzeba częściej chodzić do fryzjera, bo jak włosy już urosły, to nie mogłam uczesać ich jednym pociągnięciem szczotki, tylko trzeba było się gimnastykować. :D

      Usuń
  4. Nawet, jak to określasz "kupa i spuszone" włosy wyglądają pięknie :P są na prawdę ladne i myślę, że powinnaś być dla nich bardziej łaskawa :)
    Ps. Mam sugestię co do bloga - te "spadające" serduszka bardzo utrudniają czytanie tekstu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Powiem tak: nie ma tragedii, ale na innych zdjęciach wyglądają znacznie lepiej. :)

      Serduszka już usunięte. :D

      Usuń
  5. Ja od miesiąca planuję wizytę w aptece, w celu zakupienie gliceryny i jakoś dotrzeć tam nie mogę. Muszę w końcu się tam wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja glicerynę kupowałam pól roku, codziennie przechodząc obok apteki. :D

      Usuń
  6. Wow, co za pielęgnacja :D Ale nie wiem czy mam tyle cierpliwości żeby trzy dni pod rzad aż tka dogadzać włoskom ;)
    Swoją drogą, również u siebie zauważyłam że po koku czy próbach kręcenia włosów(na papiloty czy opaskę) potem są one suche, ja nie wiem, co to za złośliwość losu :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest wcale tak dużo i nie jest to czasochłonne, a efekty widać (chociaż nie tym razem) i włosy są dużo zdrowsze po takiej dawce "witaminek". ;)

      Papilotów używałam ostatni raz jakieś dwa lata temu, kręcenia na opaskę nie próbowałam, ale włosy po koku faktycznie są bardzo suche, chociaz ostatnio zrobiły mi niespodzianke i nie dość, że się ładnie pokręciły, to jeszcze były dobrze nawilżone. Muszę sprawdzić od czego to zależy. ;)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Są dłuższe, ale na tym zdjęciu tak dziwnie wyszły. ;)

      Usuń
  8. Jest już późna godzina, a ja zamiast spać, czytam jak dbasz o włosy.. Twoje posty jeszcze sprawią, że zastanowię się nad dbaniem o własne, tylko czy mi się zechce. Masz rację, na zdjęciu te włosy wyszły dziwnie. A swoją drogą nie zastanawiałaś się, by 'wyhodować' takie włosy jak ma Hagrid?

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoj post uswiadomil mi jak wielu produktow jeszcze nie znam!:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie sądzisz, że używasz za dużo produktów? Moim zdaniem nie odżywiasz włosów, a je przeciążasz. Trochę umiaru...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moim zdaniem nie. :)
      Pielęgnacja jest dostosowana do potrzeb włosów. Skalp "woli" coś innego, a np. końcówki jeszcze co innego. Nie znalazłam jeszcze kosmetyku, który jest dobry dla całych włosów (okej, może jest jeden taki). Dlaczego mam ograniczać się więc do jednego produktu i włosy mają wyglądać źle? :)

      Usuń
  11. Dzisiaj widziałam tą maskę Romantic i zastanawiałam się nad jej kupnem :). Na razie jej nie nabyłam ale kurcze... teraz jak mi o niej przypomniałaś to mam na nią jeszcze większą ochotę :D

    OdpowiedzUsuń