poniedziałek, 10 marca 2014

Podcinanie końcówek

Planuję podciąć końcówki. Nie są może tak bardzo zniszczone, rozdwojonych też jest mało, ale z tego co widzę, nie układają się już tak fajnie jak kiedyś. Są bardzo oporne na stylizację, wyglądają po prostu nudno. Aktualnie końcówki mam bardzo cieniowane, wydaje mi się, że aż za bardzo, chociaż czasem ładnie się podwijają. Włosy ścinałam chyba w październiku. Nawet dokładnie nie pamiętam kiedy. Wiem, że były ścinane taką lekko zmodyfikowaną metodą, czyli nożyczki moczone w olejku arganowym. Końcówki przez długi czas były zdrowsze, na dobrą sprawę dalej są, ale jestem osobnikiem płci pięknej, a my bardzo często potrzebujemy zmian, bo ciągle próbujemy coś ulepszać - nie zawsze z zamierzonym skutkiem. Wcześniej moje włosy były cieniowane jeszcze bardziej, teraz chcę powoli zejść z cieniowania. Mam włosy proste, więc ścięcie w U bez cieniowania będzie wyglądało o wiele lepiej niż aktualna fryzura. Planowałam kupić sobie nożyczki fryzjerskie, ale znając moje umiejętności i pecha, wyszłabym z wygolonym jednym bokiem i dziurą w głowie z drugiej strony... Na szczęście mam sprawdzoną fryzjerkę, na której jeszcze nigdy się nie zawiodłam, bo zawsze dokładnie słucha, ścina jak chce i widać, że miała dobrą ocenę z matematyki, bo rozumie co znaczy JEDEN centymetr. 

Poniżej wstawiam zdjęcie poglądowe z wczorajszej "Niedzieli dla włosów", żeby przybliżyć o co mniej więcej mi chodzi. Na zdjęciu zaznaczyłam 3 "stopnie" czyli ścięcia, które rozważam. 






Długość numer 1, czyli ta najkrótsza. To jest właśnie ten problem. Jeżeli ścięłabym włosy w ten sposób, to straciłabym bardzo dużo z długości, co niestety nie do końca mi odpowiada. Ale z drugiej strony ścinając włosy w tym miejscu miałabym bardzo zdrowe i grube końcówki oraz za jednym razem zeszłabym z cieniowania. Jednak aż opłaca się poświęcać taką długość?




Długość numer 2, czyli środkowa. Lekko ponizej tej długości zaczyna się to moje mocne cieniowanie, czyli najgorsza część włosów. Ścinając w tym miejscu pozbyłabym się całego cieniowania, a zostałyby grube, zadbane i zdrowe końcówki. Z długości niestety też bym trochę straciła, ale nie da się mieć wszystkiego od razu... Zostaje jeszcze opcja nr... 




...czyli ta, która najbardziej by mi odpowiadała. Długość włosów nie uległaby aż tak wielkiej zmianie, a jednocześnie obcięłabym te straszne końcówki. Z drugiej strony jednak nie pozbyłabym się całego cieniowania, tylko zostałoby te parę centymetrów, które będą się niszczyć, bo jak wiadomo włosy cieniowane ciężko zabezpieczać. Końcówki byłyby zdrowe i trochę grubsze, jednak nie aż tak jak na długości nr 2, bo pomiędzy tymi kreskami jest dużo włosów, które aż się proszą o podcięcie.


Przede mną trudny wybór. Do fryzjera idę za 3 tygodnie, więc mam trochę czasu na przemyślenia. Ostatnio fryzjerka chciała mnie namówić na jeszcze mocniejsze cieniowanie, żeby na jedną uroczystość ułożyć moją wymarzoną fryzurę, ale na pewno nie zetnę włosów w ten sposób. Teraz będę dążyć do w miarę prostej linii końcówek, chociaż nie chcę mieć włosów "od linijki". Nie lubię perfekcjonizmu. 
W moim przypadku nie muszę AŻ tak martwić się długością włosów, ponieważ one rosną mi bardzo szybko. Nie wiem z czym jest to związane, prawdopodobnie mam dobre geny, bo moja Mama ma baaaardzo grube i gęste włosy, które wytrzymują farbowanie co miesiąc, codziennie mycie SLSami, suszenie GORĄCYM nawiewem, modelowanie na metalowej szczotce i utrwalanie wszystkiego lakierem z alkoholem.

Nie mam pojęcia co zrobię, na razie skłaniam się ku 3 opcji... Ale kobieta zmienną jest, więc do tego czasu pewnie kilka razy zmienię zdanie i na koniec wyjdzie, że jednak nie będę wcale ścinać. :D

Jak według Was powinnam ściąć włosy? :)

6 komentarzy:

  1. Najlepiej oczywiście zdecydować się na opcję 1, ale szkoda tylu włosów... Ja wybrałabym 3. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Głosuję za trójką. Przy takiej ilości ściętych włosów i tak różnica w grubości końcówek będzie wielka. Zostanie trochę cieniowania, ale za kilka miesięcy, jak odrosną, mozesz podciąć je znowu. 2 i 1 to już, przynajmniej dla mnie, wielka strata długości. Chyba, że włosy rosną Ci naprawdę szybko. Mnie takie podcięcie jak 1 odrastałoby z 1.5 roku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mam to szczęście, że włosy rosną mi bardzo szybko i mam nadzieję, że tak zostanie. Dla mnie właśnie też trójka jest najlepszym rozwiązaniem, bo nie chcę mieć włosów ściętych "od linijki", tylko chcę mieć jednak lekko cieniowane. Tylko te barrdzo grube końcówki kuszą. :D
      Ale raczej pozostanę przy opcji nr 3, bo lepiej jest ściąć drugi raz niż płakać nad zbyt krótkimi włosami. :)

      Usuń
  3. Na mój gust, najlepszym pomysłem byłoby ścięcie włosów na wzór tego pana:
    http://i.obrazky.pl/niewiescia-fryzura-715-OBRAZKY.PL.jpg
    Powodzenia w prowadzeniu bloga. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fryzura stworzona dla mnie, pasuje idealnie. ;)

      Usuń