Postanowiłam wziąć udział w akcji Anwen "Niedziela dla Włosów". Długo zastanawiałam się, co mogłabym zrobić, bo moja kolekcja olejów do włosów niestety się skończyła i doszłam do wniosku, że zrobię dzień "bezolejowy".
Nie wychodzę dzisiaj z domu, bo czeka mnie popołudnie z niemieckim i randka z chemią i biologią, więc mogę sobie pozwolić na dbanie o włosy. Mam nadzieję, że nikt mnie dzisiaj nie odwiedzi, bo nie lubię, gdy obcy ludzie oglądają mnie z CZYMŚ na głowie. Będę starała się dokładnie opisać calutki dzień.
Hm... Jest godzina 13:38, muszę zwlec się po schodach i przygotować glutka. ;)
14:41 - Siemię lniane (na maskę i płukankę) ugotowane, zeszło tak długo, bo doszłam do wniosku, że ugotuję jeszcze kozieradkę. Kozieradka jest już wtarta, glutek stygnie, a ja próbuję wymyślić, co dzisiaj nałożyć na włosy.
15:00 - Zaczynam przygotowywać cudowny eliksir, który nawilży moje włosy. Czuję się trochę jak profesor Severus Snape. Ale to jest dziwne! On uczył eliksirów, a nie wiedział, że istnieje takie cudo jak szampon? Przecież nawet mugole o tym wiedzą...
W rolach głównych wystąpią:
♥Miód w misce oraz Siemię Lniane w kubku
♥Maska Biovax Naturalne Oleje (jako baza)
♥Kakao DecoMorreno
♥Ocalała końcówka Oleju Alterra Migdały i Papaja (jednak nie będzie to dzień bez oleju, bo udało mi się coś znaleźć)
♥ Gościnnie: Łyżka
(większość składników dodawana "na oko")
15:01 - Do kociołka z miodem ląduje pierwszy składnik: glutowata maź, znana inaczej jako siemię lniane. Następnie całe opakowanie maski BioVax, 2 łyżeczki kakao DecoMorreno, 5 "pompek" oleju Alterra Migdały i Papaja. Całość dokładnie wymieszana, aż do uzyskania jednolitej masy.
15:14 - Tajemnicza mieszanina została nałożona na głowę za pomocą rąk i grzebienia. Pozostanie tam do godziny 19:30 lub 20:00. W przypadku wystąpienia wybuchów albo niespodziewanych reakcji chemicznych, wpis zostanie zaktualizowany. :D
20:41 - Włosy zostały umyte jakieś 40 minut temu szamponem Fińskim, który jest moją wielką miłością. Po umyciu nałożyłam na długość mieszankę odżywek: Nivea Long Repair, Alterra i balsam Fiński. Całość trzymałam na włosach 20 minut, potem spłukałam je chłodną wodą i użyłam płukanki z siemienia lnianego. Włosy są usztywnione, gładkie i niezbyt miłe w dotyku. Zobaczymy jak będzie po wyschnięciu. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się nic takiego po żadnej masce. Pierwsze podejrzenia padają na maskę BioVax, bo jeszcze nigdy jej nie używałam.
23:39 - Włosy nadal nie są suche, ale dalej są niemiłe w dotyku. U góry jednak trochę wyschły, więc wcieram wodę brzozową w skalp. :)
00:39 - Włosy dalej nie wyschły (nie mam pojęcia dlaczego, zawsze po takim czasie były tylko lekko wilgotne). Zawijam włosy w "linę" i kładę się spać. :)
Uzywalam tej maski solo i na moich włosach dała bardzo fajny efekt gładkich włosów nakładałam ją po myciu na ok 20 minut:)
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie lubią się za bardzo z maskami BioVax. Jeszcze nie do końca wyschły, ale dalej są niemiłe w dotyku, jakby szorstkie. Nie mam pojęcia dlaczego, inne produkty użyte do tej maski nakładałam już wcześniej i zawsze spisywały się OK. Może po prostu moje włosy się buntują. :D
UsuńMi jak włosy nie chcą wyschnąć to znaczy, ze niedokładnie umyłam. Kiedyś musiałam domywać o 2 w nocy bo zasiedziałam się przy projekcie, a szłam na 8 i późno się zorientowałam...
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, często używasz kakao w maskach? Ze wszystkich składników ono jest mi nie znane, może w połączeniu z miodem/glutkiem tak oblepiło włosy?
Tym razem jednak umyłam je dokładnie, sprawdzałam to kilka razy. :)
UsuńKakao bardzo często dodaję do masek, próbowałam wcześniej podobnej kombinacji składników, ale maskę BioVax użyłam pierwszy raz. Może spróbuję kiedyś ją użyć i moje włosy zareagują inaczej? :)
Moje włosy też są strasznie niemiłe w dotyku po tej wersji Biovaxa, ale gdy wyschną cały ten efekt znika. :)
OdpowiedzUsuńMoje po wyschnięciu dzisiaj też były nie najgorsze. :)
UsuńNa długości w miarę OK, ale końcówki przesuszone i spuszone niestety...
To dobrze, że efekt po wysuszeniu był lepszy. :) U mnie niestety też końcówki były przesuszone. Nie był to stan skrajnego wysuszenia tylko dość małego, ale jednak był... I bez problemu dało się go zatuszować "jedwabiem" z GP. :)
UsuńCzyli tak jak u mnie. Nie było tak źle, ale jednak przesusz minimalny był. :)
UsuńA gdzie zdjęcie włosów? :)
OdpowiedzUsuńBrak fotografa i umiejętności fotograficznych. :(
Usuń